www.mlfskala.fora.pl

tomekc · Wysłany: Czw 19:15, 25 Lis 2010 Temat postu: XIV kolejka I grupy - 27.11.2010

Kolejka 14 27.11.2010

Złoty Orzeł vs Nieustraszeni

KS Asfalt vs Krakdźwig

Starsy vs Dzieci Kukurydzy

Listonosze vs Crazy

ASKAR Fani "W" vs Pędzący

Za nami weekend pełen wrażeń, związanych z dwiema kolejkami pierwszej ligi MLF. Nie jest to ostatni „dublet” jaki zagramy w tej rundzie, gdyż jeszcze w grudniu czekają nas pod rząd 16 i 17 kolejka. Dla niektórych z nas „To był męczący weekend…”(zarówno zawodników jak i sędziów). Skompletowanie odpowiednio szerokiego składu na obie kolejki, dla kilku drużyn okazało się nie lada wyczynem. Rozgrywki pierwszej ligi rozkręciły się na dobre, w kilku spotkaniach sypnęło niespodziankami (dla grających w typera MLF, to sytuacja niekomfortowa), ale być może przez to „…liga będzie ciekawsza”. Na pewno cieszy, nie tylko organizatorów dość wysoka (zwłaszcza w sobotę) frekwencja na trybunach. Wypełnione trybuny dodają kolorytu, zwłaszcza mniej porywającym spotkaniom (patrz Ekstraklasa), co więcej nie przeszkadzają też w pięknych widowiskach.

Złoty Orzeł vs Nieustraszeni

Intro kolejnych zmagań w pierwszej lidze MLF. Orzeł w poprzedni weekend wzbił się na wysoki pułap, którego nie potrafiły uzyskać drużyny Listonoszy i Popcornu. Sobotnie spotkanie z przedstawicielami Poczty Polskiej pokazało dużą siłę ognia Złotego. Bohaterem spotkania w ekipie Orła był (człowiek orkiestra tego dnia) Tomasz Chadaj. Dzień później w meczu z Dziećmi przez dłuższy moment wynik był sprawą otwartą, dopiero końcówka spotkania i większa mobilizacja Orła spowodowała, że to ich drużyna zainkasowała 3pkt. Nieustraszeni (dość nieoczekiwanie) w sobotę doznali drugiej porażki w lidze z Pędzącymi. Nie był to jednak przysłowiowy „wypadek przy pracy”, gdyż z tak grającym tego dnia Imadłem przegrałaby każda drużyna w MLF. Sobotnie niepowodzenie beniaminek odbił sobie w kolejnym meczu z Listonoszami. Bilans dwóch spotkań (przegrana i zwycięstwo) raczej średni, najgorsze jest to że konkurent do „złota” ucieka. Czego możemy spodziewać się w tym meczu? Pewnie gradu bramek i sytuacji strzeleckich.

KS Asfalt vs Krakdźwig

Mecz drużyn, które przed sezonem chciały włączyć się do walki o najwyższe cele. Sytuacja w tabeli pokazuje jednak, że o takie w tej rundzie może być ciężko. Asfalt w dwumeczu z poprzedniego weekendu potrafił wygrać tylko z Dziećmi Kukurydzy. Jak ostatnio „ktoś” stwierdził („…w Asfalcie gra tylko Hugo”), rzeczywiście gra, przecież po to jest w drużynie. Zresztą jak gra, pokazał w całym meczu i broniąc karnego w ostatniej minucie spotkania. W meczu z (kadrowo mocnymi jak nigdy) Starsami, nie udało się powalczyć o punkty. Trzy punkty w dwóch meczach jak się okazało nie gwarantowały utrzymania 3 miejsca w tabeli. Windziarze w poprzednich meczach grali ze zmiennym szczęściem. Najpierw zwycięstwo nad (zawsze mocną) ekipą Crazy, później zaś przegrana (na sucho) z Askarem. Widocznym (szczególnie w meczu z Fanami) osłabieniem w składzie Krakdźwigu była nieobecność najlepszego strzelca Marcina Basonia. Z wyższej pozycji (raczej nie faworyta) do tego meczu podchodzi ekipa Roadmenów. Ostatnia potyczka tych drużyn (6:7 dla Asfaltu) pokazuje, że możemy spodziewać się ciekawego i zaciętego spotkania.

Starsy vs Dzieci Kukurydzy

Kolejki 12 i 13 drużyna Starsów może zapisać na plus. O ile w meczu z Askarem dobra gra punktów nie przyniosła, to już mecz z KS Asfalt pokazał że przy umiejętnie dopasowanej taktyce, 3pkt to tylko kwestia skuteczności pod bramką przeciwnika. Dzieciom jednego czego nie można odmówić to, że do końca ambitnie próbują walczyć o pozostanie w pierwszej lidze. Dwa przegrane mecze (z KS Asfalt i Złotym Orłem) pokazały, że przy odrobinie dłuższej ławce i większej koncentracji w końcówkach spotkań o punkty pewnie byłoby łatwiej. A tak nie pozostaje nic jak tylko ostatnie miejsce w tabeli i duże szanse na grę w drugiej lidze. Gwiazdy są w stanie powalczyć o podium, jednak by mogli to osiągnąć takie mecze jak z Popcornem trzeba łatwo wygrywać. Dla Kukurydzy każdy mecz to walka o życie, więc i ten takim się zowie. Dodatkowo na niekorzyść Dzieci przemawia terminarz, z którego wynika że teoretycznie łatwiejszych przeciwników na ich drodze do utrzymania już nie ma.

Listonosze vs Crazy

Ostatni futsalowy weekend drużyna z Zielonek powinna jak najszybciej wymazać z pamięci. Dwa mecze i dwie dotkliwe porażki (ze Złotym Orłem i Nieustraszonymi) sprawiły, że sytuacja zespołu daleka jest od idealnej. Jedynym plusem dla teamu Listonoszy jest to, że w poprzedniej kolejce bezpośredni konkurenci w walce o utrzymanie również słabo punktowali. Pozwoliło im to utrzymać ostatnią bezpieczną pozycje w lidze. W drużynie Crazy panuje umiarkowane zadowolenie po „dublecie” z wcześniejszego tygodnia. Przegrana z Krakdźwigiem trochę rozczarowała ich kibiców, ale już dzień później nastąpiła szybka rehabilitacja. W meczu z Imadłem zagrali koncertowo, szczególnie dobrze wyglądała obrona w strefie („zatrzymała” ona szybkie skrzydła Pędzących) oraz imponujące kontry (specjalność zakładu). Listonosze w tym i w kolejnych meczach muszą bardziej przykładać się w grze obronnej (na razie najgorsza obrona w lidze 84 straconych bramek). Szaleńcy z sukcesem zaatakowali podium i będą chcieli na nim utrzymać się jak najdłużej (najlepiej do końca rundy). Listonosze mają jednak swój cel (utrzymanie bez konieczności rozegrania turnieju barażowego), więc remis w tym spotkaniu nikogo nie urządza.

ASKAR Fani "W" vs Pędzący

Outro. Od soboty drużyna Askaru jest już samodzielnym liderem pierwszej ligi. Na swój dorobek zapracowali wspólnie z drużyną Imadła. Wkład w sukces Fanów to ich dwa zwycięstwa nad Starsami i Krakdźwigiem. Pędzący wygrywając z dotychczasowym współ liderem (Nieustraszonymi) sprawili prezent sobie i Askarowi. Mecz Imadła z beniaminkiem można nazwać hitem sobotniej kolejki MLF. Ekipa Pędzących zagrała swój najlepszy mecz w tym sezonie. Począwszy od bramkarza (bardzo dobre zawody Michała Katarzyńskiego) przez obrońców a skończywszy na błyskotliwych napastnikach. Wielkie brawa za takie widowisko, jednak co stało się dzień później w meczu z Szaleńcami to była katastrofa. Przegrana ( 0:8 ) grając w prawie identycznym składzie jak dzień wcześniej, co najmniej dziwne. Są takie dni, w których nic nie wychodzi, może dla Imadła w niedzielę był jeden z nich? W meczu z Fanami, Pędzący muszą zaprezentować się podobnie jak z beniaminkiem, w innym razie o punkty będzie trudno.